Poszukiwanie jednego mężczyzny, aby przenieść fotografię koktajlową na wyższy poziom

2024 | Za Barem

Dowiedz Się O Swojej Liczbie Aniołów

Napoje

Brett Esler, barman przy ul Whisler's w Austin

Dobrzy fotografowie koktajli odnajdują w szkle piękno - bezruch doskonale schłodzonego Negroni , teksturowane loki skórki cytrusów. Ale trzeba specjalnego oka, by ożywić ludzi, którzy robią to, co jest w tym kieliszku, oraz miejsc, w których jest ono podawane na co dzień. Aaron Ingrao jest takim fotografem.





Podróżuje po kraju, fotografując barmanów, gdzie pracują za kijem. Jego obrazy zostaną zebrane w książce, którą ma nadzieję wydać w nadchodzących latach. Jak każdy pasjonujący twórca, który się tam wystawia, ma wątpliwości.

Aaron Ingrao. Luke Copping



Nie wiem, jaki wpływ będzie miała ta książka, mówi Ingrao. Mam nadzieję, że ludzie na to spojrzą i pomyślą, że to fajna rzecz. Istnieje miliard książek z przepisami. Ale nie ma książki, która uchwyciłaby chwilę z grupą barmanów w całym kraju. Mam nadzieję, że sama moja praca mówi sama za siebie.

Historia Ingrao jest opisywana jego stronie internetowej i już zabrał go od wybrzeża do wybrzeża. Zaczął w swoim rodzinnym mieście Buffalo. W trakcie tych starań był świadkiem, jak ruch koktajlowy rozprzestrzenił się w najbardziej nieprawdopodobnych miejscach, a także poznał kulturę barmanów i mentalność tych, którzy pracują w zawodzie.



Justin Lavenue, wspólnik i właściciel The Roosevelt Room w Austin. Aaron Ingrao

Ingrao zainteresował się ruchem koktajlowym, kiedy pojechał do San Diego, aby odwiedzić Tima Stevensa, przyjaciela, który jest teraz właścicielem Szczęśliwy dzień w Buffalo. Stevens mówi, że to doświadczenie wywarło trwałe wrażenie na Ingrao.



Nie sądzę, żeby kiedykolwiek stracił do tego smak, mówi Stevens. To był inny styl konsumpcji. Buffalo w tamtych czasach był bardzo wyjątkowy. Myślę, że aby zobaczyć, jak ewoluuje w to, jak picie może być bardziej przemyślanym przedsięwzięciem, otworzyło mu to oczy na lepszy sposób.

Justin Lavenue. Aaron Ingrao

Kiedy w 2011 roku otwarto bar koktajlowy Buffalo Vera, stał się miejscem spotkań Ingrao. W tym czasie pracował nad swoim pasjonującym projektem, w którym chciał dokumentować osoby pracujące w różnych zawodach, które są głęboko zaangażowane w swoją pracę. Pierwszym miejscem, które sfotografował, była Vera.

Zdjęcia wypadły świetnie, mówi Ingrao. Umieściłem to na mojej stronie internetowej i dzięki temu dostałem kilka miejsc pracy. Z czasem zastanawiałem się nad czymś w rodzaju projektu poświęconego wyłącznie barmanom, kulturze koktajli. Mówiąc kontekstowo, bary są zawsze fajne. Jako fotograf doceniam te rzeczy. Są też barmani, którzy mają status gwiazdy rocka. Jest w tym tajemnica.

Pół kroku w Austin 'id =' mntl-sc-block-image_1-0-19 '/>

Chris Bostick, właściciel Half Step w Austin.

Po stworzeniu książki na początku 2015 roku Ingrao udał się do Nowego Jorku, gdzie nakręcił słynny film Employees Only. Trochę zajęło mu zebranie wystarczającej ilości pieniędzy, aby wprowadzić tę koncepcję w całym kraju.

Wziąłem mały kawałek pieniędzy, które miałem i zdecydowałem, że to bzdura z szansami na mnie, mówi Ingrao. Próbowałem to zrobić, oferując zdjęcia do barów za niewielką kwotę i pozyskując sponsorów.

Fotografując portrety, stara się uchwycić entuzjazm barmana. Podobnie jak większość innych fotografów w branży, chce, aby barmani czuli się komfortowo w tym, co noszą i jak wyglądają.

Chris Bostick.

Matt Williams, kierownik baru w Volstead w Jacksonville na Florydzie był jednym z wielu barmanów, którzy stanęli na drodze Ingrao.

Po prostu na nas polegał, mówi Williams. Proces był bardzo obustronny. Wskazał nam kierunek, w którym powinniśmy robić wszystko, co chcemy. A potem mieliśmy różne pomysły przewijane w tę iz powrotem. Nie tylko on mówił nam, żebyśmy tam poszli i tam stali.

Ingrao mówi, że wiele się nauczył o trendach koktajlowych dominujących na rynku. Plik Staromodny według niego króluje jako najpopularniejszy ze wszystkich napojów.

Travis Tober, właściciel Nickel City w Austin.

Oczekuje, że w sumie nakręci 100 taktów, a obecnie szuka wydawcy. Ale jeśli nie może go znaleźć, opublikuje samodzielnie.

Wszelkie tantiemy, które zarobi na książce, zostaną przesłane na adres Przebłyski nadziei , organizacja non-profit zajmująca się tworzeniem podnoszących na duchu portretów dzieci walczących z rakiem i innymi chorobami zagrażającymi życiu.

Nigdy nie pomyślałem, że projekt służy mi do zarabiania pieniędzy, mówi Ingrao. Mam nadzieję, że jego wpływ będzie dla nich dużym czekiem. Barmani z całego kraju są w tej jednej książce. A oto te piękne zdjęcia. Chciałabym powiedzieć, że byłby to dobry sposób, aby ludzie się rozpoznali.

Polecane Wideo Czytaj więcej