Dlaczego legenda baru Simon Ford idzie all in na ginie?

2024 | Za Barem

Dowiedz Się O Swojej Liczbie Aniołów

Napoje

Simon Ford

Gdy Fords gin zadebiutował w 2013 roku, był jednym z kwartetów alkoholi wystawianych jako barmani, dla barmanów. The 86 Company , stworzony przez Simona Forda i Malte Barnekow, zbudował te alkohole (Fordy, plus Kaczka Aylesbury wódka, Caña Brava rum i Tequila Head ) wokół mieszalności koktajli. Nawet butelki były szczególnie przydatne dla barmanów do trzymania, przechowywania w studni i ponownego użycia. Środowisko barmańskie przyjęło tę koncepcję. W szczególności Aylesbury jest często wymieniany jako jedna z niewielu wódek, które niektóre bary rzemieślnicze będą oferować.





Ale aby zbudować markę, potrzeba czegoś więcej niż tylko ten mały, ale głośny przypadek. W lutym 2019 roku, kiedy gin Fords ogłosił rozpoczęcie swojej eksperymentalnej serii Journeys in Gin - począwszy od wprowadzenia nowej butelki Officers 'Reserve, overproof gin spoczywał w beczkach po sherry amontillado - Simon Ford przejął również stanowisko dyrektora generalnego The Fords Gin Firma. A 10 czerwca Brown-Forman ogłosił porozumienie kupić The 86 Company za nieujawnioną kwotę, dodając gin Forda do swojego portfela.

Jeśli chodzi o inne marki, które kiedyś tworzyły The 86 Company, produkcja zostanie wstrzymana. Kiedy się sprzedadzą, prawdopodobnie znikną.



Wśród tych zmian Ford usiadł, aby porozmawiać z nami o premierze Journeys in Gin i swojej nowej roli.

Jaki był pomysł na nowy gin Officers ’Reserve?



Kiedy po raz pierwszy pomyślałem o tym pomyśle, byłem w barze z dżinem. Już rozważaliśmy zrobienie overproof ginu, ale jest ich już tak wiele, a Plymouth jest punktem odniesienia. Siła marynarki wojennej było technicznie terminem wymyślonym przez Plymouth gin. Dostarczyli go Królewskiej Marynarce Wojennej. Fakt, że Plymouth miał na to wpływ, to błyskotliwość ludzi, którzy zawsze pracowali za Plymouth, dla których szczęśliwie pracowałem.

Więc patrzę na tylną belkę i dotarło do mnie, że zawsze byłby transportowany w beczkach, a tam nie ma żadnego z tych silnych marynarskich ginów starzejących się. Tworzyłem siłę marynarki wojennej przez ostatnie trzy lub cztery lata, tylko dla siebie. To bardziej solidna wersja Forda, która jest dość czysta i ostra. Nie jest to najmocniejszy dżin, a to jest zgodne z projektem. Chciałem czystego, przystępnego [ginu] martini .



Kiedy robiłem to przy 60% ABV, butelkowałem pięć skrzynek rocznie. Marko Karakasevic [mistrz gorzelnictwa at Charbay ], kto zajmuje się butelkowaniem i dzieliłem się tym między nami. Dynamika dżinu całkowicie się zmienia; dostajesz o wiele więcej jałowca - prawie przesadnego jałowca. Uwielbiam tę bogatą lepkość i oleistość. Marko od dawna przekonuje mnie, że powinienem się z tym uporać, bo to uwielbia i wie, że ja to kocham.

Officersâ € ™ Reserve gin dojrzewający w beczkach po sherry Amontillado.

Nie widać wielu ginów leżakowanych w beczkach po sherry.

Mamy trochę sherry, porto i beczek po Maderze. Amontillado to ten, który uwielbialiśmy, kiedy go próbowaliśmy. Próbowaliśmy go po trzech tygodniach i to był ten, który butelkowaliśmy. Po czterech tygodniach smaki z beczki już zaczynały przytłaczać rośliny. A my powiedzieliśmy: Nie, to trzy tygodnie. Rośliny nadal muszą być gwiazdą. Nadal będzie wskazywać dżin na butelce. Zauważyłem, że cała dodatkowa przyprawa i ciepło z alkoholu trafiały do ​​beczki, a słodycz z beczki po trzech tygodniach pomogła zrównoważyć to ciepło. Zioła i słodycz to cechy definiujące.

Etykieta brzmi Maiden Voyage # 1. Czy to oznacza, że ​​planujesz inne eksperymenty z dżinem?

Tak, to miało zasygnalizować, że mam nadzieję, że nadejdzie więcej.

Więc nad czym teraz pracujesz?

Następnym będzie prawdopodobnie coś w rodzaju ginu z tarniny, prawdopodobnie z większą ilością alkoholu. Kiedy już zrobisz normalne dżiny, możesz zacząć eksperymentować. I taki był cel uruchomienia Journeys in Gin. Miejmy nadzieję, że za dwa lata będziemy mieli kolejny gin, a nie inny smakowy. Przyglądamy się także różnym rodzajom napojów, które mogą być inspiracją dla specjalnego ginu. Jedna z rozmów, które przeprowadziłem zeszłej nocy z [menadżerem marki Forda] Timem Cooperem, dotyczyła tego, jakie smaki pasują do szampana, które dobrze komponują się z ginem.

W połowie uruchamiania nowego butelkowania objął Pan również nową rolę jako dyrektor generalny. Jak to się stało?

Od 2015 roku żaden z naszych innych alkoholi nie urósł. Ale gin Forda stale się rozrastał do poziomu 75% naszej działalności. Zaczęliśmy zdawać sobie sprawę, że każda minuta, którą wydajemy na inne marki, to minuta, której nie wydajemy na Forda.

Dziewięć roślin, które trafiają do ginu Forda.

Czy trudno było pozwolić innym duchom odejść?

Tak bardzo kochamy tequilę [Cabeza]. Ceny agawy wciąż rosną. Zarządzanie wzrostami cen na rynku jest trudne, więc marże po prostu spadają. Stale spowalniamy sprzedaż, aby powstrzymać utratę pieniędzy; to taki smutny stan rzeczy. Po prostu nie możemy sobie pozwolić na to, aby dalej to robić. Ponadto nasza wiedza to gin. Nie jesteśmy postrzegani jako firma, która zna się na duchach; jesteśmy postrzegani jako firma, która zna się na ginie.

Żałuję, że nie napiliśmy się wódki. To straszna rzecz do powiedzenia. Bez wątpienia był to nasz drugi największy sprzedawca, ale wódka to wyścig do dna. To wojna. Świat nie potrzebuje kolejnej wódki, dlatego na naszej etykiecie jest napisana inna wódka. To zawsze było moje uczucie i brakowało mi szacunku dla marki, która mi się podobała. Rozbrzmiało to z niewielką publicznością, a pijący wódkę traktują ją poważnie. Nieco za dużo bawiliśmy się z naszą wytwórnią wódek, co można uznać za obraźliwe lub zrażające.

Tymczasem dżin rośnie w siłę. Więc zamiast próbować rozwiązać problemy innych duchów, brzmiało: Zróbmy to, co robimy dobrze. A to sprawia, że ​​gin.

Simon Ford. Rebecca Peplinksi

Jakie masz teraz plany?

Bycie CEO firmy bardzo różni się od roli ambasadora marki. Teraz muszę dokonać trudnych wyborów. Jednym z nich było to, że gin będzie naszym celem jako firma i zamierzaliśmy podążać za tą pasją bardziej niż cokolwiek innego.

Teraz, kiedy już jesteś dyrektorem generalnym, co się zmieni?

Niewiele. Myślę, że w końcu tracimy kilka naszych dzieci, co jest smutne. Ale w tym procesie mamy możliwość stworzenia bardziej ekscytujących innowacji w dziedzinie, w której odnosimy pewien sukces, a na pewno gdzie leży nasza wiedza. Myślę, że to, że zostałem dyrektorem generalnym mojej firmy, nie jest wielką nowiną. Myślę, że nadejdzie fala dżinu i to będzie ważniejsza wiadomość. Z biznesowego punktu widzenia myślę, że skupienie się na dżinie ma sens.

Polecane Wideo Czytaj więcej